Diec. zielogórsko-gorzowska. Majówka z Akcją Katolicką.

Członkowie Parafialnego Oddziału Akcji Katolickiej przy parafii pw. Św. Alberta Chmielowskiego w Zielonej Górze, starają się corocznie pielgrzymować do ciekawych miejsc kultu religijnego w Polsce  by przybliżać sobie historię naszej Ojczyzny i zwiedzać jej piękne zakątki.

W tym roku, w maju w sobotę rano wybraliśmy się do niedalekiej Wielkopolski. Pierwszym naszym przystankiem były Włoszakowice ? wieś gminna z powiązanymi z nią dawnymi rodami: Opalińskich, Sułkowskich oraz miejscem urodzenia znanego kompozytora i dyrygenta Karola Kurpinskiego. Historię znamienitych osób związanych z Włoszakowicami wysłuchaliśmy w pięknym Pałacu Myśliwskim hr. Sułkowskiego, gdzie można było podziwiać portrety tych nietuzinkowych osób. Wśród portretów zauważyliśmy również postać arcybiskupa gnieźnieńskiego prymasa Polski Andrzeja Krzyckiego, który oprócz tego, że był dyplomatą, sekretarzem królowej Bony i Zygmunta I Starego, był też mecenasem sztuki, humanistą, poetą a także kanonikiem poznańskim.

Następnie udaliśmy się do Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Górce Duchownej, gdzie miejscowy proboszcz ks. Piotr Bartkowiak uchylił nam rąbka tajemnicy z historii parafii, obrazu Matki Bożej oraz z życia błogosławionego Edmunda Bojanowskiego ? założyciela zgromadzenia zakonnego Sióstr Służebniczek Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny. Bł. Edmund był też twórcą ochronek wiejskich dla dzieci oraz działaczem charytatywnym i społecznym a nade wszystko czcicielem Matki Bożej.

Kolejnym niesamowitym miejscem na pielgrzymim szlaku była  Bazylika Świętogórska w Gostyniu. Przedstawiciel zakonu Filipinów przybliżył nam historię tego miejsca od XVI wieku, ze słynącym z uzdrowień obrazem Matki Bożej Świętogórskiej. Zrobiła na nas olbrzymie wrażenie bazylika, wzorowana na kościele Santa Maria della Salute w Wenecji oraz podziemia z pochowanymi tam zakonnikami. Z Gostynia, z przerwą na obiad, udaliśmy się do Leszna. Okazuje się, że miasto to nie tylko słynie ze sportu motorowego i szybownictwa. Przewodniczka pokazała nam ślady różnych wyznań religijnych poprzez oprowadzenie nas po świątyniach: rzymsko-katolickiej, dawnej protestanckiej wraz z lapidarium oraz muzeum, gdzie kiedyś mieściła się synagoga. Miasto historycznie zyskało na tym, że w zaborze Pruskim miało możliwość skorzystania na rozwoju bogatego niemieckiego zaborcy.

Czas szybko umykał i pierwszy dzień, już we Wschowie, zakończyliśmy kolacją w restauracji ?Zamkowej?, gdzie towarzyszyli nam członkowie AK z miejscowego Oddziału AK ze Wschowy. Okazuje się, że przy posiłku w pięknym miejscu, rodzą się pomysły do nowych działań na rzecz Kościoła.

Ponieważ ze względów rodzinnych nie mogliśmy być następnego dnia na zwiedzaniu Wschowy, stąd moja relacja się w tym miejscu kończy. Wiem, że po Mszy św. niedzielnej w parafii pw. Św. Stanisława Biskupa i Męczennika miało nastąpić zwiedzanie Królewskiego Miasta Wschowy w tym Muzeum Ziemi Wschowskiej, a później między innymi zwiedzanie Zespołu klasztornego Franciszkanów. Jestem ciekaw gdzie pojedziemy następnego roku?

Należą się podziękowania prezesowi POAK ? Marcinowi Szczęsnemu oraz wiceprezesowi Markowi Witkowskiemu za zorganizowanie wyjazdu. Dobrze, że ks. proboszcz Zygmunt Zimnawoda też znalazł chwilę czasu na uczestnictwo w naszej eskapadzie.

Ryszard Furtak

patrz ? galeria

???????????????????????????????

2016-05-14